Pan Przemysław |
|
|
|
Dołączył: 08 Paź 2015 |
Posty: 166 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
alcia67 napisał: | ...Ciekawi mnie, choc nie zaskakuje brak analizy poturniejowej dotyczacej pozostawienia "szkła" po zawodach odbywajacych sie w placowce szkolnej... . |
Wypominanie czyichś potknięć, za które odpowiednie osoby zostały przeproszone osobiście, a na prowadzonej przez Ciebie stronie na facebooku, zostały zamieszczone przeprosiny ogólne do wszystkich, którzy poczuli się urażeni albo zdegustowani jest delikatnie mówiąc mało budujące. Przynajmniej nie mam problemów z tym, aby się przyznać i stanąć twarzą twarz z własnymi błędami.
Aby nie eskalować podobnych zachowań nie będę przedstawiał zachowania pewnej pary dnia 23 kwietnia tego roku w Czarnej Białostockiej.
Tylko nie oznacza to, że osoby, które popełniają błędy winny mieć dożywotni zakaz wypowiedzi na dany temat.
Nikogo też nie nazwałem syfiarzem. To, że po lidze pozostaje podobny bałagan nie oznacza zakazu wspominania o tym. Nie mam natomiast obowiązku dbać o czyjeś dobre samopoczucie i wysoką samoocenę. To nie terapia tylko świat realny dorosłych ludzi.
Zdziwiła mnie jedynie negatywna i drwiąca reakcja na post wprowadzający, tym bardziej, że na mniejszych, łatwiejszych do kontrolowania turniejach wtorkowych (w ostateczności łatwiej po ludziach sprzątnąć dwa naczynia niż trzydzieści) uporczywie walczy się, aby ludzie nie pozostawiali po sobie pamiątek. I bardzo dobrze, że się walczy i się przypomina. Tam jest to technicznie wykonalne. Uważam, że większa siara byłaby gdyby na następnym turnieju np. "Przyjaciół brydża" wyjść z takim tekstem. Od tego mamy internet, aby we własnym gronie zwrócić na negatywne zjawiska uwagę.
Nie rozumiem też wypowiedzi Marka, bo wynika z niej tyle, że jak się płaci mało za turniej to uczestnicy mają pilnować porządku, a jak dużo to są od tego zwolnieni. Wskazałem, że w wyższej opłacie mieści się zupełnie coś innego i inne "usługi" zostały zakupione, a nie sprzątanie.
Poza tym gadanie pt. coś jest charytatywne, a coś nie jest nie czyni nic innego tylko niepotrzebnie jątrzy. Oczywiście większość tego jątrzenia odbywa się za kulisami, nigdy na piśmie tylko w szeptanej propagandzie. Nie tylko dotyczy to wynagrodzeń Grześka Zalewskiego, ale też innych rzeczy - jak na przykład wyrażanych pretensji, że komuś są refundowane składki, a komuś nie; że ktoś rozlicza samochód w delegacji, a ktoś nie; że ktoś źle uczy dzieci. Niektórzy w wypowiedzi na piśmie czy w internecie, gdzie coś takiego zostaje nie potrafią się przyznać do tej szeptanej propagandy a wręcz się jej wypierają..... i robią dalej swoje.
Potocznie takie zachowanie nazywa się "podsrywaniem" więc porównanie puszczanie bąka jest adekwatne.
Ponadto pojęcie puszczanie bąka jest adekwatne w przypadku wypowiedzi nie mających sensu, a ta wyżej opisana szeptana propaganda nie ma sensu za grosz. Natomiast szkodzi.
Natomiast widzę po przebiegu dyskusji, że popełniam jeden podstawowy błąd - mając nadzieję, że te szeptane propagandy ustaną, że osobiste sympatie czy antypatie można mieć, ale nie powinny mieć odzwierciedlenia w naszym wspólnym hobby chciałem zwrócić uwagę na bezsens i płytkość takich zachowań. Niepotrzebnie i bezskutecznie. Jak ktoś lubi szeptanki i intrygi to będzie to robił.... bo lubi . Gadanie niczego nie zmieni. Po prostu szeptaczy trzeba ignorować jak powietrze i robić swoje |
|