strefa72 |
|
|
|
Dołączył: 04 Mar 2012 |
Posty: 44 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro już zacząłem uzupełnię swoje refleksje co do – jak się okazało – epizodycznej gry w drugiej lidze. W zasadzie mógłbym je zatytułować „Jak w grupie spadkowej nie utrzymać miejsca uprawniającego do dalszej walki o utrzymanie się”. Abstrahując na razie od dalekich od poprawności stosunków personalnych w drużynie i braku jakichkolwiek działań aby te stosunki unormować, co nie wymagało jakiś specjalnie trudnych działań, poziom gry na zjeździe 31.01.2014-02.02.2014 r. był - bardzo delikatnie mówiąc – daleki od ideału. Nawet w parach, które mienią się parami stałymi. Ujawniła się albo rażąca jak na ten poziom rozgrywek niewiedza, albo bezrefleksyjna gra na – excusez le mot – odpierdol się. Na niniejszym zjeździe zagrałem całe 12 rozdań (2 segment 4 rundy w grupie spadkowej) i przyznam, iż wykonałem dwie akcje – pierwsza, wypuszczenie częściówki z kontrą, którą dał mój waleczny partner, mimo, iż moja wcześniejsza licytacja raczej powinna odstręczać od kolejnej wznówki, druga – świadome zagranie mało szansownego kontraktu. W ostatnim przypadku jednak usprawiedliwiam się tym, iż wobec beznadziejnego – z punktu widzenia celów zjazdu - wyniku w pierwszym segmencie meczu.
Tu może oczywiście zarzucić mi – zapewne słusznie – brak doświadczenia, czy zmysłu taktycznego. Niemniej jednak to zupełnie inna bajka niż licytacja na zasadzie łupu-cupu, czy też przykłady ignorowania podstawowych zasad bezpiecznej rozgrywki. Niekiedy też odmowa przyjmowania prezentów jakie hojnie składał przeciwnik.
Przykład licytacji – łupu-cupu. Runda 4 rozdanie 13.
Zajmujemy pozycję S i dzierżymy:
Piki: 10
Kiery: ADW10854
Kara: AD
Trefle: W64
Czyli skromne 14 pc z siedmioma kierami.
Od naszego partnera usłyszeliśmy otwarcie 1 karo. Odpowiedzieliśmy 1 kier, choć konserwatyści zalicytowaliby pewnie 2 kier – nie podejmuję się oceniać, czy ręka po otwarciu partnera nadaje się na forsujące, zapraszające do szlemika zniesienie; Widzimy chyba jednak, że praktycznie po otwarciu partnera końcówkę – i to kierową - mamy odgórną (oczywiście można próbować namalować układy, z którą takowa nie pójdzie, ale to jest zadanie dla malarza abstrakcjonisty). Teraz przeciwnik z W wkracza 2 trefl, a nasz partner licytuje 2 kier.
Pytanie retoryczne nr 1:
Jakie odchylenie dodatnie ma nasza ręka w stosunku do minimalnych wymogów zapowiedzi 1 kier (7 pc i 4 kiery)?
Pytanie retoryczne nr 2:
Czy nasza ręka nadaje się do zamykającego zagolenia końcówki?
Odpowiedzi są wręcz oczywiste – nr 1: odchylenie dodatnie jak odległość stąd na Kamczatkę (punkty honorowe i ich idealna w świetle dotychczasowej licytacji lokalizacja oraz jedenaście atutów łącznie) nr 2 – zdecydowanie NIE !
Wprawdzie otwarcie jakie dał N (ja osobiście) było bardzo krzywe:
Piki: AW96
Kiery:9632
Kara: KW853
Trefle: -----
ale na miłość boską – trafiało idealnie do ręki S, a co więcej S o takim układzie wiedział. Jeżeli natomiast nie wiedział, co ma zrobić ze swoją ręką, to czego człowiek szuka w drugiej lidze? Wszelkie pretensje, że nie sprzedałem mu renonsu trefl to nawet nie komedia, tylko nad wyraz żałosna próba usprawiedliwiania samego siebie. Nadmienię, że o ile w grupie spadkowej szlemika nie zagrał nikt to w rozgrywkach grupowych drużyn zajmujących miejsca po Round Robin od 1 do 12 szlemik był kontraktem typowym (na niektórych stołach pokuszono się o szlema).
Przykład bezpiecznej rozgrywki:
Ta sama runda 4 segment 2 rozdanie 17
Tym razem bohaterem jest rozgrywający zajmujący pozycję W. Rozgrywamy 4 pik i posiadamy:
Stół:
Piki: A5
Kiery: A3
Kara: D1052
Trefle: DW1083
Ręka:
Piki: DW10642
Kiery: D2
Kara: A4
Trefle: A97
Na obu stołach padł wist kierowy (10 albo 9)
Na stole w pokoju zamkniętym, gdzie zajmowaliśmy pozycję NS rozgrywka była prosta i szybka. Kier zabity asem i szybki impas trefl. Mogłem wprawdzie się zachować i przepuścić pierwszą rundę trefli, ale licytacja opozycji nie dawała jakichkolwiek podstaw do przypuszczeń, że rozgrywający ma 3 a nie na przykład 2 trefle. Odszedłem ponownie w kiera – S zabił królem i prawidłowo (choć po niejakim wahaniu odszedł w karo). Rozgrywający zabił asem, zagrał damę pik (utrzymała się), asa pik (król nie spadł), a następnie odciągnął trefla wyrzucając na wyrobionego trefla przegrywające karo (niestety N czyli ja miałem 3 piki przy 3 treflach) i zrealizował kontrakt oddając na 3 króle (trefl, kier i pik).
Na usprawiedliwienie należy dodać, iż w rozdaniu nr 17 4 rundy grupy spadkowej i 3 rundy rozgrywek grupowych kontrakt został zrealizowany na 7 stołach, a przegrany na 5 stołach (wszędzie wist kierowy 10 lub 9). Partnerzy z naszej drużyny zaliczali się niestety do tych pięciu stołów.
Przykład wash & go – czyli 2 w jednym, tj. licytacja łupu cupu oraz nie wykorzystywanie prezentów danych przez obrońcę.
Rozdanie 22
Ponownie w roli głównej gracz S:
Otrzymał następujący przydział:
Piki: DW109
Kiery: AD106
Kara: A8
Trefle: D52
Otworzył licytację z 1BA i usłyszał transfer na kiery. Systemowo zalicytował 2 kier a z drugiej strony dechy przyjechało 3 karo. Zalicytował 4 kier – bo w świetle powyższego jego ręka jak najbardziej nadawała się do końcówki kierowej, ale z drugiej strony o dziwo przyjechało 4 pik. Cokolwiek miałoby to być – cue bid krótkościowy czy też honorowy zdecydował się na wyczekujące 5 karo. Z drugiej strony zasłony przywędrowało 5 kier. Czas było podjąć decyzję. Zdecydował się na 6 kier. Nie bardzo wiadomo dlaczego. Może teraz idzie? Niestety nie szło. Debil z naprzeciwka wyłożył mu stół:
Piki -------
Kiery: 987543
Kara: KD6532
Trefle: W
Obrońca W posiadający trzeciego asa i króla pik, piątego asa trefl i secowego KW atu nie zdecydował się na kontrę i „bezpiecznie” wyszedł w asa pik. W tym momencie, gdyby S połączył szanse impasu atutowego – i wyrzucenia trefla z impasem figury kier wygrałby kontrakt i konto drużyny zostałoby wzbogacone o 13 imp zamiast wzbogacić przeciwnika o 11. Nawet jeżeli króla pik posiada E (ze stołu spada trefl) to wówczas pozostaje szansa impasu króla atu. Tak jak leżały karty S w drugiej lewie mógł wygrać nie idący kontrakt.
Oczywiście S nie potrafił wyjaśnić dlaczego dołożył 6 kier – mimo, że w przeciwieństwie do rozdania 13 to on był mniej uprawniony do podejmowania decyzji. Kwestia wypuszczenia kontraktu i nie wykorzystania szansy umknęła w czasie dyskusji na gorąco. Natomiast jako szkolony zawodnik, który wie, że bierna obrona jest mało skuteczna przystąpił do kontrataku: A ty miałeś tylko 6 oczek…
Widzisz mon vieux – 4 kier po 1BA potrafi zalicytować każdy (transferem, bezpośrednio – w zależności jak się gra), podobnie jak 6BA na 34-5 miltonach na obu rękach. Przy ręce N istnieje wiele rąk o minimalnym miltonażu wymaganym na otwarcie 1BA, z którymi pójdzie szlemik. Wypadałoby raczej docenić debilowi z naprzeciwka, że podjął – dość prostą – próbę lokalizacji kluczowych wartości, w celu sprawdzenia czy sytuacja szlemikowa zachodzi, a następnie uznawszy, że ma zbyt mało informacji odpuścił sobie premiówkę. A skoro go zarzuciłeś to druga liga wymaga, żeby brać prezenty o ile przeciwnik pozwala. Podobno gra na połączone szanse to jedna podstaw brydża sportowego.
Celowo ograniczyłem się do przykładów z segmentu, w którym brałem udział przejechawszy prawie 600 km po to by zagrać 12 rozdań i przespać się w byłym zastrzeżonym dla nomenklatury PZPR ośrodku. Pominąłem takie, gdzie przez łupu-cupu były grane złe kontrakty, ale w których szła końcówka na 6 atutach, albo nastąpiła amnestia ze strony opozycji. Ktoś kto jest uparty może przeanalizować pozostałe 10 segmentów (w 2 segmencie 6 rundy wobec braku jakichkolwiek szans na zmiany w tabeli rzucono ręcznik) znajdzie mniej więcej tyle podobnych kwiatków na segment.
Opozycja nie przedstawiła jakichś niemiłosiernych wymagań. Wystarczyło grać przyzwoicie i odrobinę pomyśleć. |
|